Co zrobić gdy drużynowy cię olewa ?

nie ja poprosty staram sie namowic BOBKA zeby nie pisal Bunt, Bunt .........

Radziłabym odwołać się do nazwy tematu/forum tj. 'bardziej na serio'...

Popieram Włóczysznurke.

Jeżeli jeszcze raz ktoś będzie mi pisał takie posty w stylu "bunt" to będę w całości usuwał, nie patrząc czy jest pod tym coś ciekawego czy nie.

Jeżeli Guciu masz jeszcze jakieś pytania to czekamy, ale jak mówię najlepsza jest SZCZERA rozmowa.

tak, tak szczera rozmowa i dowidzenia z druzyny !!!!!! (czasami ta szczera rozmowa jest najleprza a czasami najgorsza wiec trzeba uwazac !!!!)

Nie ufajmy nikomu! Spisek jest wszędzie, Marcinie!

Mocherek, mocherek!

Marcinie, wcale tak nie jest! Nie doszukuj się wszędzie spisków, bo żaden drużynowy nie chce nikogo na starcie udupić, tylko próbuje jakoś to rozwiązać. Jeżeli pogadasz szczerze to zawsze znajdzie się rozwiązanie. Nie może być ono po myśli każdego, bo to jest nie możliwe, ale na tym polega kompromis. Ja np. jako drużynowy wolałbym żeby przyszedł do mnie taki ktoś i powiedział mi prosto z mostu o co chodzi. Lepsze to niż zabawy w jakieś podchody w których nie wiadomo o co chodzi. Więc moim zdaniem najlepsza jest szczera rozmowa.

nie zebym mowil tu o Tobie Michał albo o Krzysiu ale taka jest prawda !!!! nie zawsze ta szczera rozmowa dobrze jest odbierana przez druzynowego i mozna jej pozniej bardzo zalowac !!! choc czasem faktycznie jest to najleprze wyjscie

Hm. Mnie zastanawia, czy to się tyczy też drużyn żeńskich?

z cala pewnoscia tak Razz

z cala pewnoscia nie wiem...

Czyżbyś emerytko nie chciała żeby harcerka którą coś trapi przyszła i powiedziała Ci o tym tak prosto i bez zbędnych ceregieli? Z tego wnioskuję, że wolisz podchody ze swoimi harcerkami.

Widze że ktoś tu robi rewolucje. Hmmm Bobek musimy pogadac. Zaczynasz być niepokorną jednostką w drużynie. Jak sie to rozwinie na hufiec to cieżko będzie(chyba wiem cos o tym:)). Mam nadzieje ze tu jakiś herezji nie bedzie bo bedzie inkwizycja albo zostaniesz zesłany do obozu cieżkich robót( czyt. obóz harcerski)

Malpaa napisał:

Zaczynasz być niepokorną jednostką w drużynie. Jak sie to rozwinie na hufiec to cieżko będzie

tez cos wiem o tym !!!!

Dysio napisał:

Czyżbyś emerytko nie chciała żeby harcerka którą coś trapi przyszła i powiedziała Ci o tym tak prosto i bez zbędnych ceregieli? Z tego wnioskuję, że wolisz podchody ze swoimi harcerkami.

To pytanie retoryczne czy naprawde myslisz ze ja tak mysle?
Oczywiscie ze bym nie wolala. Tylko tak sobie analizuje i mysle ze harcerki sa takie bardziej skryte wiec nie jest tak samo.

Możliwe że są bardziej skryte, ale teraz rozmawiamy co zrobić gdy druzynowy Cię olewa. I jak do tej pory "narzucam" Razz

wsystkim moje zdanie że najlepsza jest szczera rozmowa. A w przypadku harcerek poprostu przeprowadzałbym ją bardziej ostrożnie (delikatnie).

No dobra ale chyba zakladamy sytuacje ze to harcerz czy harcerka maja problem no i to raczej oni musza przyjsc do druzynowego z checia odbycia szczerej rozmowy. A poza tym ja sobie tak o napisalam jedno zdawkowe zdanie, bez jakiegos podwazania rzeczy oczywistych wiec nie szukaj w nim jakiegos glebszego sensu

Spoko Marcin nie jesteś sam. Jak tak to musimy sie razem trzymać Razz

zgadzam sie z Toba Małpa Razz

tak ze jestesmy specami od rewolucji:D i dlatego tez zostaliśmy zatrudnieni do inkwizycji:P

ja juz NIERAZ zostalem posadony o wprowadzanie anarchii wiec uwazajcie Razz

A mi się zdaje, że szczera rozmowa...znaczy tak, do szczerej rozmowy trzeba dojśc. A gdy 'dryżynowy cię olewa', to trudno się z nim skontaktować, przez co trudnoo, żeby w ogóle doszło do rozmowy, a co dopiero do ważnej, szczerej, odważnej.....

Dobry drużynowy stara się mieć dobry kontakt z każdym harcerzem w drużynie.
Dobry harcerz nikomu nie wmawia, że drużynowy go olewa.
ŻADEN (chyba) drużynowy nie jest konformistą i nie zgodzi się na wszystko, co mu powie harcerz.
Każdy harcerz, który nie szuka dziury w całym, a widzi prawdziwy problem, będzie starał się dotrzeć do drużynowego i pokazać mu jego błąd (czyli pogada z innym instruktorem na ten przykład).
Zdaje się, że to oczywiste.
Myślę, że brak zdolności do przeprowadzenia szczerej rozmowy i jakakolwiek nieszczerość w drużynie jest zaprzeczeniem idei harcerstwa, bo ona prowadzi do świadomego samodoskonalenia.

Ale czasem Drużynowy nie jest całkiem dobry i nie ma z harcerzami całkiem dobrego kontaktu. I tu się schody zaczynają...

Choć w zasadzie niepotrzebnie ti mówię, bo temat mamy skończony chyba,nie?

zgadzam sie z przedmowczynia i takie problemy dosc czesto sie zdazaja !!!! wystarczy jedno slowo i juz druzynowy sie nie dogada z harcerzami !!!!