Opowiadanie

Wysłany: Czw 9:23, 02 Mar 2006

na weterana ludzie nie poszli więc zmieniłam napis na:

"Różnorakie i bogate doświadczenia, jak również realizacja nakreślonych zadań programowych przedstawia interesującą próbę sprawdzenia istniejących warunków administracyjno-finansowych, jak również wzmocnienie i rozwijanie struktur spełnia istotną rolę w kształtowaniu form oddziaływania. Praktyka dnia codziennego dowodzi, że nowy model działalności organizacyjnej przedstawia interesującą próbę sprawdzenia form oddziaływania. Nie zapominajmy jednak, że zakres i miejsce szkolenia kadr wymaga sprecyzowania i określenia systemu powszechnego uczestnictwa. Wyższe założenia ideowe, a także realizacja nakreślonych zadań programowych przedstawia interesującą próbę sprawdzenia systemu powszechnego uczestnictwa, w ten sposób wzmocnienie i rozwijanie struktur powoduje docenianie wagi nowych propozycji. Wagi i znaczenia tych problemów nie trzeba udowadniać, ponieważ nowy model działalności organizacyjnej spełnia ważne zadania w wypracowaniu kierunków postępowego wychownia. Praktyka dnia codziennego dowodzi, że zakres i miejsce szkolenia kadr spełnia ważne zadania w wypracowaniu form oddziaływania. Wyższe założenia ideowe, a także nowy model działalności organizacyjnej zmusza nas do przeanalizowania dalszych kierunków rozwoju. Różnorakie i bogate doświadczenia, jak również zakres i miejsce szkolenia kadr zmusza nas do przeanalizowania kierunków postępowego wychownia. Troska organizacji, a szczególnie rozpoczęcie powszechnej akcji kształtowania postaw zabezpiecza udział szerokiej grupie w kształtowaniu modelu rozwoju."
i dopisałem: "NIE DLA IDIOTÓW"

Wysłany: Czw 19:56, 02 Mar 2006

jednak ludzie zaczęli omijac mnie jeszcze szerszym łukiem(ciekawe czemu? Razz

)
zrezygnowany wziąłem zabawki i poszedłem bawić się sam...

Wysłany: Pią 17:28, 03 Mar 2006

...gdy nagle zobaczyłem przed sobą całkiem znajomą postać. "O nie! To znowu on!" - pomyślałem, po czym bez namysłu pobiegłem w stronę supermarketu...

Wysłany: Nie 17:10, 05 Mar 2006

Biegłem, co sił w nogach na czole i zębach czułem rozbijające się komary muchy i wszelkiego rodzaju owady... A w głowie kłębiła się myśl:, przed kim do diaska ja tak wogule uciekam? Zatrzymałem się z piskiem trampek zostawiając za sobą dwu metrowy ślad hamowania poczułem wzrost temperatury w okolicach pięt i dziwny dym wydobywający się z pod moich bazarowych trampex'ów (nie wiedząc, czemu ludzie na mnie dziwnie patrzyli i na moje na pół wyeksploatowane trampy). I obejrzałem się za siebie... Cool

Wysłany: Wto 20:58, 07 Mar 2006

... za mna biegl Jasio tylko po co ona za mna caly czas biega ?????

Wysłany: Śro 10:54, 08 Mar 2006

Odpowiedź może być tylko jedna...

Wysłany: Czw 17:25, 09 Mar 2006

...Po mieso

Wysłany: Czw 19:16, 09 Mar 2006

Wyjąłem za pazuchy kolejny arkusz kartki formatu A4 i zacząłem kreślić niezrozumiałe dla innych znaki... Jakby coś we mnie wstąpiło poczułem jakąś moc... czas wokół mnie znacznie zwolnił. Czułem jak włosy jeżą mi się na d.... Na pośladkach i otworzyły się wrota.... Z przejścia buchały płomienie czuć było zapach siarki a w głębi słyszałem, jęki... Wciągnąłem się wydobywającymi się oparami a na twarzy mej zawitał uśmiech... Niema to jak wujek Lu (lucyfer) - rzekłem i wskoczyłem do piekieł....

Wysłany: Czw 21:24, 09 Mar 2006

i jak wskoczyłem to buchnął taki ogień że mi te wszystkie włosy na d... pośladkach spaliło pozostały tylko ...

Wysłany: Czw 22:02, 09 Mar 2006

kilka układające się w napis .....

Wysłany: Pią 9:08, 10 Mar 2006

"Czy umyleś swoją menażkę przed weselem?"

Wysłany: Pią 9:27, 10 Mar 2006

Taka anomalia świadczyła tylko o obecności wujka Lu (Lucyfera), który miał mi zazłe stan czystości mojej menażki i uczesania na d... Na pośladkach. Z mrocznych czeluści piekła (podmuch mojego upadku stłumił płomienie piekieł) usłyszałem znajome zaklęcie: "Abrakadabrahokuspokukonstantynopolitaneczkitrzy"....

Wysłany: Pią 18:48, 10 Mar 2006

I nagle pojawił się Jasio, o jakimś dziwnie niemym wyrazie twarzy.....

Wysłany: Pią 20:47, 10 Mar 2006

pomyslalem sobie "Boże to znowu ten nachalny dzieciak ( Razz

)"

Wysłany: Pią 21:15, 10 Mar 2006

Postanowiłem skończyć z Jasiem raz na zawsze...

Wysłany: Pią 22:55, 10 Mar 2006

...i ugryzłem go w szyję...

Wysłany: Sob 11:53, 11 Mar 2006

ale niestety polamalem sobie zeby poniewaz Jasio mial szyje z metalu (jak ostatnio go widzialem mial zwykla szyje :/)

Wysłany: Sob 15:47, 11 Mar 2006

Wtem nagle w moich oczach, Jasio zaczął zamieniać się w straszliwego cyborga...

Wysłany: Nie 14:49, 12 Mar 2006

o rz(ż)esz kwak, usłyszałem głos kaczora donalda.

Wysłany: Nie 16:50, 12 Mar 2006

Ziemia pod nogami zaczęła się trząść nastała cisza.... Poczułem smród siary... Z otchłani powoli wyłaniały się powiększające się z każdą chwilą dwa okrągłe płomienie... Tak nareszcie wujek Lu..- Rzekłem. Po paru chwilach przede mną stała wielka umięśniona postać zamiast oczu miał dwa płomienie w ręku trzymał wielki topór.... i rozpoczeła się walka na gołe klaty... wujek Lu VS zmutowany Jasio... Twisted Evil

Wysłany: Nie 17:57, 12 Mar 2006

Cyborg podszedł do wujka LU. Wyciągnął karabin maszynowy i zaczął strzelać. Jednak wujek LU był szybszy. Uchylał się przed pociskami zupełnie jak...no tak. Wujek LU był tym WYBRAŃCEM, tylko, że na sobie miał przebranie...

Wysłany: Nie 20:45, 12 Mar 2006

kaczora donalda

Wysłany: Nie 21:14, 12 Mar 2006

Wcale że nie bo Kubusia Puchatka.

Wysłany: Nie 21:22, 12 Mar 2006

a moze to bylo przebranie myszki Miki (??) Razz

Wysłany: Nie 21:29, 12 Mar 2006

hmmm, nie wiadomo...

Wysłany: Pon 12:20, 13 Mar 2006

w każdym razie, skończywszy uniki, przeszedł do ofensywy. Postanowił raz na zawsze skończyć z Jasiem, toteż użył swojej najpotężniejszej broni....

Wysłany: Pon 14:36, 13 Mar 2006

...siarkowego oddechu.

Wysłany: Pon 16:38, 13 Mar 2006

Jasio padł na ziemie !! Ale czy to byl koniec Jasia ?? (dowiecie sie w nastepnym odcinku Razz

) .......

Wysłany: Pon 17:13, 13 Mar 2006

tatAtarararAarararArararara (nuta z gwiezdnych wojen) Ewidętnie Jasio leżał martwy w kałurzy krwi, w czole miał wbitą grudkę siarki oberwanej z gardła wujka lu... obejrzałem się za siebie aby sprawdzić co z wujkiem Lu... a on w tym czasie...

Wysłany: Pon 18:08, 13 Mar 2006

...zniknął i zastrzasnął za sobą wrota do piekieł