Autor |
Wiadomość |
JJ
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kiluaea
|
Wysłany:
Czw 10:10, 05 Sty 2006 |
 |
Co myślicie na temat religijności w harcerstwie? Jest tyle modlitw harcerskich np. poranna, wieczorna, przed i po posiłku, zastępowego, harcerska, harcerza itd. itd. A widziałem wielu, wielu harcerzy, którzy traktują pójście na mszę na obozie jako gorzki obowiązek. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ojdon
Administrator
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: 8LDH Noc
|
Wysłany:
Czw 13:23, 05 Sty 2006 |
 |
Może dlatego, że często spłyca się religijność do pójścia do Kościoła? Może za mało rozmawiamy o tym z harcerzami?
Moze trzeba wyjaśniać, dlaczego machamy znaki krzyża, dlaczego się radujemy, dlaczego bijemy się w piersi, dlaczego Bóg nas kocha, chociaż grzeszymy (i długi korowód...).
Trzeba byłoby być wyrocznią, żeby to wszystko wiedzieć na pewno i mieć kupę siły, żeby do wszystkiego co się robi dodać jeszcze to. Ale porozmawiać warto. Bez tego Bóg będzie dla nas krzyżykiem, a Jezus opłatkiem. Ja sam rzadko gadam o tym ze swoimi harcerzami. Ale bywa.
Tylko trzeba też uważać, żeby nie przegiąć, ktoś mi kiedyś powiedział, że na duchowość poświęcać się powinno tyle czasu, ile na każdą technikę harcerską. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ojdon
Administrator
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: 8LDH Noc
|
Wysłany:
Czw 13:27, 05 Sty 2006 |
 |
PS moze jeszcze przykład zastępowych, drużynowych itd.? |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Iwan
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś ze wschodu
|
Wysłany:
Czw 13:47, 05 Sty 2006 |
 |
religijność w każdym pionie wiekowym wygląda zawsze inaczej, uważam że u wedrownikjów jest ona najtrudniejsza |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Bigosek
użytkowDZIK
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Czw 14:27, 05 Sty 2006 |
 |
Ostatnio na naborze(przy Kościele na Poczekajce) podszedł do nas Ksiądz i zaczął się wypytywać o naszą organizację, wyjazdy itd. Twierdził, że na obozie powinniśmy mieć msze codziennie. Co o tym sądzicie? |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ojdon
Administrator
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: 8LDH Noc
|
Wysłany:
Czw 14:48, 05 Sty 2006 |
 |
Hahahaha... dobry gość... w życiu bym sie nie zgodził. To nie pielgrzymka. Harcerze może po dwóch miesiacach zmobilizowaliby się, żeby pójść potem na Mszę... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Iwan
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś ze wschodu
|
Wysłany:
Czw 15:07, 05 Sty 2006 |
 |
hehe chyba że ksiądz myślał o ministrantach  |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
emerytka
Bywalec
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Wysłany:
Czw 16:58, 05 Sty 2006 |
 |
Bigosek napisał: |
Ostatnio na naborze(przy Kościele na Poczekajce) podszedł do nas Ksiądz i zaczął się wypytywać o naszą organizację, wyjazdy itd. Twierdził, że na obozie powinniśmy mieć msze codziennie. Co o tym sądzicie? |
Ja tam bym chciala, żeby była taka możliwość, żeby na obozie cały czas był kapelan, żeby zawsze można było z nim porozmawiać, żeby codziennie były msze specjalnie dla nas, pamiętam na moim pierwszym obozie tak było, było tam dwóch bardzo sympatycznych księży, msze były krótkie z tego co pamiętam nawet nie obowiązkowe, ale raczej się na nie chodziło. Niestety obawiam sie ze to malo realne. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Iwan
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś ze wschodu
|
Wysłany:
Czw 17:33, 05 Sty 2006 |
 |
Cytat: |
, ...pamiętam na moim pierwszym obozie tak było, było tam dwóch bardzo sympatycznych księży, .... |
:>:>:>:> no no no...emerytka  ;[/quote] |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
JJ
Moderator
Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kiluaea
|
Wysłany:
Czw 20:38, 05 Sty 2006 |
 |
Uważam że codzienne, dobrowlne i krótkie msze na obozie to byłoby coś bardzo dobrego. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
emerytka
Bywalec
Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Wysłany:
Czw 20:54, 05 Sty 2006 |
 |
Iwan napisał: |
Cytat: |
, ...pamiętam na moim pierwszym obozie tak było, było tam dwóch bardzo sympatycznych księży, .... |
:>:>:>:> no no no...emerytka  ; |
[/quote]
no wiecie"panie, przed wojna" |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Klaudia
Bywalec
Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 21:26, 05 Sty 2006 |
 |
pamiętam jak w tym roku na obozie harcerki (te do lat 13) dowiedziały się, że w niedzielę są zaplanowane dla nich zajęcia ewangelizacyjne... rany, jakie widziałam cierpienia na ich twarzach...
Pomijając to, że pod koniec 1,5godz zajęć jeszcze były bardzo aktywne (bardzo im się podobało), trzeba przyznać, że niestety nastawienie młodszych do religii jest nieszczególne. Kojarzy im się z chyba z jakąś nudą..
Na szczęście starzy już czują (widzę to po sobie), tak jak np. JJ, że msze itp. na obozach to potrzebna rzecz. Chyba nie musimy się martwić
Na obozach zawsze trzeba wybrać złoty środek.
A co do ogółu.. Jednak harcerze we wszystkich (nie wiem jak to nazwać) "częściach" swojego postępowania, powinni starać się być dobrym.. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ojdon
Administrator
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: 8LDH Noc
|
Wysłany:
Czw 22:58, 05 Sty 2006 |
 |
Ja nie uważam, że na obozie to by była dobra rzecz. Przynajmniej nie dla potencjalnego 12-latka, bo on o tym mało myśli, tylko przez te Msze wkuje na pamięć regułki i potem nie będzie nic rozumiał.
Na "Pajęczarni" były Msze codziennie i nieobowiązkowe oczywiscie, ale przypadki, że ktoś nie przyszedł były pojedyncze.
Także jak mamy obóz dla normalnych harcerzy, to nie popieram, może na przykłąd 3 razy w tygodniu.
Ale kapelan, z którym można by było pogadać to by się przydał. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Zośka
Gaduła
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kiluaea
|
Wysłany:
Czw 23:05, 05 Sty 2006 |
 |
Taki przed którym można by się bylo wyzewnętrznić i któremu można by opowiedzieć o swoich klopotach, tak? Wedlug mnie to przynajmniej 5 mszy tygodniowo... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Dysio
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4LDH "Wulkan"
|
Wysłany:
Pią 1:14, 06 Sty 2006 |
 |
Zobaczymy co się da zrobić! |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ojdon
Administrator
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: 8LDH Noc
|
Wysłany:
Pią 8:09, 06 Sty 2006 |
 |
Widzicie, harcerstwo to nie oaza. Metoda harcerska opiera się na tym, że wykorzystujemy to, co harcerze chcą robić. A znam z autposji niechęć do Mszy św. Chyba, że ksiądz by mówił do harcerzy a nie do siebie, wszyscy by śpiewali i w ogóle było ciekawie, nastrój, te rzeczy. Bo jeśli mieliby odbębniać te Msze, dałoby odwrotny efekt... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Zośka
Gaduła
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kiluaea
|
Wysłany:
Pią 9:32, 06 Sty 2006 |
 |
Nie chodzi o odbębnianie mszy, tylko żeby coś z nich wynieść... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Iwan
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś ze wschodu
|
Wysłany:
Pią 10:09, 06 Sty 2006 |
 |
Zośka napisał: |
Taki przed którym można by się bylo wyzewnętrznić i któremu można by opowiedzieć o swoich klopotach, tak? Wedlug mnie to przynajmniej 5 mszy tygodniowo... |
Nieśmiało chciałbym tu wtrącić że taką funkcje spełnia również drużynowy, który nieraz potrafi lepiej zrozumieć zwaiłe kłopoty swoich harcerzy i niejednokrotnie lepiej pomóc niż osoba duchowna |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Yaqbick
Stały bywalec
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Nie 14:50, 15 Sty 2006 |
 |
Myślę, że po części masz rację, ale mam do toich racjii pewne uwagi. Duchowni, którzy nie zawsze wiedzą jakie relacje zachodzą między harcerzami, jak kształtuje się ich mentalność, nie są w stanie okazać im najlepszej pomocy, szczególnie kiedy mogą nie zostać prze zeń zrozumiani. Moim zdaniem ma tutaj duże znaczenie informacja, czy chłopaki są bardziej związane z drużyną i przełożonymi, czy z Kościołem. Z mojego skromnego doświadczenia mogę wywnioskować, że szczególnie młodzi(tj. od 10-12 lat) harcerze przywykają znacznie mocniej do "umiejętnościowego" życia harcerskiego, w którym brakuje rozwoju pracy nad charakterem czy chęci poznawania nauk Boskich(co jest całkiem normalne). Dlatego też jak wspominałeś, harcerze czasem lepiej rozumieją sę z drużynowymi niż z kapłanami. Warto jednak dodać, że zazwyczaj "funkcyjni" korzystają z porad osób Duchownych, w związku z czym moralnie nie sprowadzają swoich podopiecznych na złą drogę życia, a raczej próbują kierować ku dobru.
P.S. Powiem z góry, że nie jestem wybitnym znawcą psychologi, a więc w tych kwestiach nie zawsze muszę mieć rację. Jeżeli ktoś nie zgadza się z moimi przekonaniami, to zapraszam na dyskusję. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Maciek W.
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd z kąd trzeba
|
Wysłany:
Nie 20:00, 15 Sty 2006 |
 |
Troszke Michał namieszałeś. Kontaktowanie się z drużynowymi tak jak i duchownymi powinno być tak samo ważne.
Cytat: |
Duchowni, którzy nie zawsze wiedzą jakie relacje zachodzą między harcerzami |
To od tego właśnie są kapelani! |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ojdon
Administrator
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: 8LDH Noc
|
Wysłany:
Nie 23:25, 15 Sty 2006 |
 |
Ja osobiście nie znam nikogo, komu lepiej rozmawia się z księdzem niż z drużynowym. I od tego jest drużynowy. Do niego można się zwrócić z każdym problemem. Jemu łatwiej postawić się w jego sytuacji.
Księża w harcerstwie są też bardzo potrzebni (chociaż u nas kapelanów praktycznie nie ma). Ale ważne, żeby wiedzieli, co to jest harcerstwo a nie przyszli ot tak. Czasem człowiek ma tak ukryte problemy, że wyjawia je tylko kiedy musi, czyli podczas spowiedzi. Sam wiem, że niewielu jest księży, którzy na to odpowiadają na poważnie i potrafią pomóc.
Są różni księża i różni drużynowi. Harcerz jest członkiem i drużyny i Kościoła, więc w harcerstwie - przede wszystkim drużynowy, w Kościele - ksiądz. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ojdon dnia Pon 14:31, 16 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
 |
Iwan
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś ze wschodu
|
Wysłany:
Pon 2:17, 16 Sty 2006 |
 |
dobrze prawisz Ojdonie.. HOWGH |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Karolina56
Stały bywalec
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: 10 LDH Grot
|
Wysłany:
Pon 20:11, 16 Sty 2006 |
 |
Hm... ja np uważam, że każdy ma w sobie taką swoją "wewnetrzną wiarę" i jeżeli chce iść to niech idzie, a jeśli np. nie chce bo nie czuje, że musi, to niech nie idzie, bo to jest jego wybór i zmuszanie kogoś do kościoła, lub do modlitwy nikomu na dobre nie wyjdzie, a może zaszkodzić....
* porawił JJ |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Piotr Nurzyński
użytkownik
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś w Europie Środkowo-Wschodniej
|
Wysłany:
Śro 1:23, 25 Sty 2006 |
 |
Poruszyliscie kilka watków.
1. Uczestnictwo harcerzy w tzw. życiu religijnym.
Wybaczcie, ale dwa razy w życiu spotkałem 10 - 12-latka, który miał jakieś głębsze przemyślenia co do życia religijnego. Nie wynika to z tego, że nie chcieli o tym myśleć, ale z tego, że po prostu nie mogli. To nie jest wiek na myślenie. Stąd też nigdy nie pytałem "klienta" w tym wieku, czy chce iść na Mszę św. w niedzielę czy nie. Sorry Winetou, ale w takim wieku decydują za niego rodzice. (W ogóle istotne jest to, że druzynowy jest takim "ramieniem" rodziców, a nie samoistnym guru wychowawczym. Ale o tym kiedy indziej)
Oczywiście, jak we wszystkich działaniach harcerkich, kwestią zasadniczą jest podanie harcerzom tego wychowania religijnego tak, by chwyciło. To już jest sprawa drużynowego i ewentualnego kapelana.
2. Obecność kapelana w życiu drużyny.
Wspaniale jest, gdy drużyna ma kapelana, ale jak ma być to facet co nic nie jaży z metodyki harcerskiej i jego rola sprowadza się do comiesięcznego odprawienia Mszy św. to jest to średniofajne. O dobrego kapelana trzeba się postarać, a gdy sie go juz wywalczy i wymodli to jest miodzio.
3. Życie religijne drużynowego.
Odbija się ono na życiu religijnym harcerzy. Jak drużynowy ma "te" sprawy w głębokim poważaniu to i jego harcerze będą to mieć w jeszcze głębszym poważaniu. Napisałbym, że dla drużynowego priorytetem jest prowadzenie uporządkowanego własnego życia religijnego (co nie znaczy, że nie może on mieć wątpliwości i kryzysów, ba nawet powinien! - ale to też sprawa na inny wątek) i do tego przede wszystkim potrzebny jest kapelan.
4. I tak źle i tak nie dobrze.
Brak życia religijnego w drużynie to katastrofa, ale jego nadmiar też na dobre nie wychodzi. W końcu nie każdy musi być mnichem czy mniszką.
Metoda harcerska polega na działaniu i to w nim powinny odzwierciedlać się słowa jakie wypowiadamy na modlitwie porannej czy wieczornej, na obozie, czy na zbiórce drużyny. Ważnym jest, by nawiazywać w grach, harcach, gawędach do tego o czym rozmawiamy z Bogiem podczas modlitwy. I wazne jest to by było to naturalne nawiazanie a nie napuszone.
I to by było póki co na tyle, bo juz 1:22 w nocy. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Iwan
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś ze wschodu
|
Wysłany:
Śro 8:34, 25 Sty 2006 |
 |
nic dodać nic ująć... GURU NURU  |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ojdon
Administrator
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: 8LDH Noc
|
Wysłany:
Śro 10:00, 25 Sty 2006 |
 |
Guru, wymiatasz...
GURU NURU! |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
Iwan
Gaduła
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś ze wschodu
|
Wysłany:
Śro 12:02, 25 Sty 2006 |
 |
Nuru na Komendanta... NA PREZYDENTA!!! |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
ziutek
użytkowDZIK
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublyn
|
Wysłany:
Śro 13:52, 25 Sty 2006 |
 |
piękne słowa  |
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
 |
|