ZHR damski i ZHR męski w wydaniu lubelskim

No dobra to sie troche wypowiem, po pierwsze czekam na opinie Krzysia poniewaz mam ochote go zaatakowac;). Po drugie musze stwierdzic ze z biegiem czasu robie sie coraz wieksza zwolenniczka wspolpracy zeby nie powiedziec koedukacji. Oczywiscie na stan taki jaki jest maja wplyw wszystkie czynniki ktore wymieniles plus jeszcze kilka...Dobra w tym momencie tyle. Mam pytanie nie daloby sie przeniesc tego tematu do starszyzny?

Jeżeli uważacie, że powinniśmy, to przeniesiemy...

a dlaczego ??? przeciez sa tez harcerki mlodsze ktore moze chcialybys ie wypowiedziec ??? bo o ile sie nie myle ten "problem" nie dotyczy tylko "starszyzny" !!

heh uważajcie na to co piszecie na temat koedukacji i współpracy w harcerstwie bo to nie takie proste... jakby sie wydawało

hmm no dobra to jak waszym zdaniem powinna wyglądac ta współpraca??
hmm jak widac niektorym nie jest ona potrzebna..
hmm czy komus było źle z powodu naszej "koedukacji"??!!

Ja jednak upieralabym sie zeby przeniesc, jakos mlodsze harcerki nie wyrywaja sie z opiniami, a mysle ze starsi staliby sie bardziej wylewni

przepraszam bardo ja nie jestem starszym harcezem a napewno nie jestem starsza harcerka a chce sie wypowiadac w tym temacie !!!!

Nie wcale nie chcesz tobie się tak wydaje że chesz ale tak naprawde to wogole togo nie chesz. Jeśli będziesz chciał na wierzch wyjdą twoje herezje i zepsucia przez co zostaniesz na wieki potępiony(czytaj aż odkupisz swój błąd [czytaj aż zrozumiesz co źle zrobiłeś{czytaj aż zaplacisz 4 świnioki}]) Nie zapominaj o tym co powiedziałeś teraz zdania swojego nie możesz zmienić i jeśli będziesz prowadził rozmowe dalej a nie będziesz trzymał się faktow będe zmuszopny Cię zdemaskować i zapisać na DLs TROLL

No dobrze to może ja coś napiszę. Więc tak, gdy przejąłem wulkan współpraca się urwała, myślę że było to wtedy potrzebne żeby odpocząć od siebie. I mam nadzieję, że dzięki temu "odpoczynkowi" uda mi się przywrócić wspólpracę między Wulkanem i Grotem. I mam nadzieję, że Emerytka i J też pójdą w tą stronę. Już spotkałem się z ich strony z propozycją wspólpracy i mam nadzieję że nasze "stosunki" wreszcie się ułożą i będzie zdrowa, pożądna współpraca.

Pierwsze primo
Krzyś (ojdon) myślę, że trzeba przenieść temat do starszyzny. Dlatego, ze będziemy rozmawiać o sprawach dotyczących wychowania (po niektórych postach widać, emocjonalny stosunek i moze być ostro)
Drugie primo
Niektórzy wogóle nie łapią czym ta koedukacja jest
Trzecie primo
Jak ktoś chce mięsa, to niech idzie, do rzeźni. cyt. z postu emerytki "po pierwsze czekam na opinie Krzysia poniewaz mam ochote go zaatakowac;)". Normalnie wgięło mnie w fotel. Przecież w takiej sytuacji nie ma mowy o jakimkolwiek dialogu. Tu gołym okiem widać uprzedzenia.
Ja rozumiem, że można się z kimś nie zgadzać, ale zakładanie, że się z kimś nie zgadzam przed tym nim go wysłucham to czysty absurd. W dyskusji chodzi o dojscie do prawdy/porozumienie, a nie atakowanie się i udowadnianie kto ma rację.
Czwarte primo
No i chcąc niechcąc emerytka ujawniła pewne problemy w środowisku (w mojej ocenie głównie źeńskim). Te problemy to :
1) Relacje kształtowane są na bazie emocjonalnych urazów, niechęci i ambicji.
2) Dobro drużyny/hufca rozumiane jest przez pryzmat własnych potrzeb. Uwidacznia się, to chociażby w traktowaniu druzyny jako własność czy próbie wpływania na kształt innych jednostek w sposób wygodny dla siebie.
3) Depersonalizacja wyrażająca się w przypisywaniu ukrytych, złych motywów oponentom. Ujawnia się ta depersonalizacja chociażby w oskarzeniach o manipulację, żądze władzy i przewroty.
Więcej w tym zakresie mogę napisać po tym jak temat znajdzie się w starszyznie.

Po pierwsze za duzo trudnych slow i sie gubie.
Po drugie nie wiem czy zauwazyles ale po mojej wypowiedzi umiescilam znaczek " Wink

" -jak to sie mowi joke..he he. Chociaz wydaje mi sie ze w duzej mierze znam Twoje zdanie. JEstem bardzo skora do dialogu, bo uwielbaim takie dyskusje.
Po trzecie bardzo znaczace jest to co napisales tzn ze wina tkwi glownie po stronie harcerek. Wydaje mi sie ze wlasnie ta Twoja opinia, jest tym co bardzo buduje mur miedzy srodowiskami.
Uwazam ze jestes niesprawiedliwy, mysle ze Michal nie zaprzeczy ze to ja zaproponowalam wspolne jajko mimo iz relacje miedzy naszymi druzynami od dluzszego czasu nie ukladaly sie najlepiej, wiec chyba o jakiejs chorej ambicji nie moze tu byc mowy.
Po czwarte dlaczego ja sie do cholery tlumacze?

No w kazdym razie uzywasz slowa oponenci, piszesz o uprzedzeniach. A wydaje mi sie ze nie jest az tak zle. Zastanow sie jeszcze raz czy naprawde harcerki sa zlem tego calego swiata. Bo z Twojej opini ja cos takiego wnioskuje i mam ochote przepraszac ze zyje.

Pierwsze primo:
Nie pisałem o winie, tylko o problemach (jestem to wszystko w stanie uargumentować, tylko w dziale starszyzna). Wbrew temu co piszesz byłem i jestem zwolennikiem współpracy z Twoim środowiskiem. Co nie znaczy, że jestem bezkrytyczny wobec niego. To że ta współpraca trwa to w dużej mierze skutek mojej decyzji.
Drugie primo:
Ja nie pisałem, że Ty nie współpracujesz z Michałem czy z kimś tam, więc nie możesz mi zarzucać niesprawiedliwości (nie byłem w tej kwestii ani sprawiedliwy, ani nie sprawiedliwy bo się poprostu w niej nie wypowiedziałem).
Trzecie primo
Czasem twierdzę, że harcerki, to zło całego świata oczywiście w żartach.

Przecież temat jest w starszyźnie, wiec mów śmiało!

Uprzedzenia napewno były i jak widzę jeszcze są, ale ja się ich staram pozbywać i nawiązać współpracę w Grotem. Mam nadzieję Moniko, że podzielasz moje zdanie i też będziesz dążyć do tego by te podziały które były poszły w niepamięć i żebyśmy zaczęli współpracować.

Pięknie... fajnie by było, jakby nam na Sławinku też wyszła taka współpraca kiedyś. Na razie jednak ani widu ani słychu...

O i jakie ładne ostatnie dwa posty. Nic dodać nic ująć.

jeju, przeciez dzialamy razem na tej poczekajce, robimy cos razem, ale ile mozna o tym mowic i to analizowac?
moja refleksja jest taka, ze im wiecej o tym mowicie tym bardziej mi sie nie chce.
blagam, nie uzywajcie takich wielkich slow jak wspolpraca!!! kiedys to bylo takie normalne, ze skoro dziala sie w jednej parafii to robi sie pewne rzeczy razem. nagle zaczelismy ciagle o tym mowic. odpuscmy sobie. juz zaczynalo byc lepiej. dla mnie ten temat jest stwarzaniem problemu, a nie go rozwiazywaniem.
a propo. ja jestem z sytuacji na poczekajce zadowolona.

Może by tak trochę szerzej spojrzeć. Świat ZHR nie kończy się na poczekajce. Są inne środowiska (to tak pod kątem stwarzania problemu).

A ja napisze, póki jeszcze ostrzeżenia za odnawianie starych tematów nie dostałem.
Cóż moja drużyna chyba faktycznie mało z dziewczynami współpracuje, na Sławinku jakoś o to trudno. Jednakże jeszcze w Wulkanie ta współpraca kwitła i było fajnie. Może, dlatego trudno mi sobie teraz wyobrazić niektórych imprez bez udziału dziewczyn. Były święta, był dzień kobiet, czasem nawet dzień chłopaka itp. A jeśli teraz z okazji świąt każdy kisi się w swojej harcówce to nie dziwota, że drogi organizacji męskiej i żeńskiej się rozchodzą. Po za tym czy rola wychowawcza harcerstwa ma się ograniczać do umiejętności życia w otoczeniu złożonym tylko z jednej płci?? Przecież życie takie nie jest. Właśnie współpraca, wspólne gry, święta, spotkania powinny rozwijać umiejętność nawiązania kontaktu z każdym członkiem społeczeństwa a nie tylko tym, który jest tej samej płci, co moja. Dlatego uważam, że trzeba szukać możliwości do współpracy drużyn żeńskich i męskich.

hyhyhy miałem okazje poznać ZHR kobiecy lubelski w różnych sytuacjach...... hehehe.. ale pozwolicie że wnioski zostawię dla siebie

W sumie nie wiem jak inni ale ja nie pozwalam. Zacząłeś się wypowiadać to tera dokończ, a nie wymiguj się od odpowiedzi.